niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 1





ROZDZIAŁ 1.
***
Byłem w lesie, słońce rzucało jasne światło. 
Drzewa jakby pochylały się nade mną chcąc zatańczyć. 
Obracałem się wkoło nie mogąc się napatrzec na te miejsce. 
Dopiero teraz dostrzegłem że drzewa tworzą alejkę a na jej końcu ktoś stoi. 
Choć postać była odwrócona tyłem rozpoznałem moją dziewczynę.
- Selena!? Sel, co my tu do cholery robimy?- zapytałem
-Musimy pogadac- odpowiedziała głosem nie zdradzajacym emocji
-O czym? No mów i wracamy do domu
- Justin ...z nami koniec
-Dobrze kochanie cudownie ale musimy juz wracać do domu- ani przez chwile nie pomyślałem ze dziewczyna nie żartuje
Ruszylem do samochodu ale zawołała mnie
-Kurde Bieber!

Wiedziała, że nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi.

-Co Gomez?- odgryzłem się
-Powiedzialam ze z nami koniec! - wykrzyczala widocznie zła
W tym momencie zrozumiałem ze to nie żart.
I choć powinienem być smutny powiedziałem tylko krótkie okej i wrociłem do domu.
 Nagle wszystko zaczęło się rozmywac. 
Znalazłem się w łóżku i zrozumiałem ze śniłem.
Ku mojemu zdziwieniu obudziłem się spokojny i radosny. 
Wstałem i wyszedłem z mojego pokoju który jak na chłopaka wyglądał dobrze jakby nie patrzeć na walające się wszędzie skarpety i bokserki. 
Wolałem juz dalej nie patrzeć i udawać, że nie widzę leżących pod łóżkiem opanowań po chipsach i skórek od bananów.
Było jeszcze ciemno więc po omacku wyczułem drzwi kuchenne i pociągnęłem klamkę. Wcisnełem włącznik światła i od razu zobaczyłem słoik z kakaem po który tu wszedłem. Wlałem do rondelka mleko i włączyłem gaz. 
Chwyciłem pierwszą, lepszą rzecz która okazała się gazetą. 
Postanowiłem przejrzeć ją dla zabicia czasu. 
I nagle poczułem że powinienem zajrzeć do działu, którego nigdy nie otwieram. 
Wróżby i horoskopy. 
Po otworzeniu na odpowiedniej stronie moją uwagę od razu przykuł czerwony napis wydrukowany większą czcionką. 
Miałem przeczucie ze gdy go przeczytam zmieni się coś w moim życiu. 
Po chwili odpędziłem tą myśl i skupiłem się na literach. 
" zakończ to co juz dawno jest martwe" 
Zastanawiałem się co to znaczy. 
Dojrzałem różnej wielkości serca i nagle mnie olsniło.
 To było o miłości. 


Selena. 


W jednej minucie zrozumiałem wszystko.
 Nawet gdybym próbował nigdy bym jej nie pokochał. 
To co do niej czuje nie jest miłością.

Zanim zastanowiłem się nad tym co robię moje palce wystukały jej numer na iphonie.
-halo? - odpowiedziała wesołym głosem
-musimy pogadac- po wypowiedzeniu tych slow zdałem sobie sprawę z tego że robię to tak jak ona w moim śnie. 
Dziewczyna nic nie podejrzewając zaproponowała spotkanie o 16 w parku miejskim, który był oddalony od mojego domu o 10 minut.
14:40, 15:10, 15,30- czas mijał a ja bałem się jej reakcji. 
Dla odstresowania wypilem piwo. 
Zerknelem na zegarek 15:49. 
Wskazówki zdawały się ostrzegać mnie przed czymś. 
A może to tylko wyobraźnia?
-Nic się nie stanie Justin...nic- powtarzałem w myślach
Nie mam już wyboru.
Idę.

piątek, 23 stycznia 2015

Prolog

   Prolog


Justin...19- letni chłopak.
Ma piękną dziewczynę, Selene.
Jest zdrowy, młody i zakochany.
Czego chcieć więcej?
Ale czy aby na pewno wszystko jest takie na jakie wygląda?
A może to tylko pozory i jeden sen odmieni całe życie?
Może pod jego wpływem podejmiesz słuszną decyzję która jednocześnie cię pogrąży?
A może spotkasz kogoś wyjątkowego?
A co jeśli ten ktoś...


ZAPAMIĘTAJ, ŻE POZORY MYLĄ A NAWET MIŁOŚĆ MOZE BYC SKUTKIEM NIENAWIŚCI.